
Czy naprawdę potrzebuję MacBooka?
To pytanie zadaje sobie wielu użytkowników, którzy rozważają przesiadkę na system macOS albo szukają niezawodnego laptopa do pracy, studiów czy codziennego użytku. W świecie, gdzie na rynku nie brakuje ultrabooków z Windows, MacBook nadal przyciąga wzrok – eleganckim wyglądem, jakością wykonania i obietnicą bezproblemowego działania.
Apple od lat buduje swoją pozycję na wyjątkowym podejściu do sprzętu i oprogramowania. Tworzy urządzenia, które mają nie tylko dobrze działać, ale też dobrze wyglądać i być częścią większego, spójnego ekosystemu. Dla wielu to coś więcej niż laptop – to sposób pracy, komunikacji i organizacji codziennego życia.
W 2020 roku Apple zrobiło duży krok, prezentując własne procesory z serii M, odchodząc tym samym od architektury Intela. To był moment przełomowy – MacBooki zyskały na wydajności, energooszczędności i kulturze pracy. Mac z układem M2 kontynuuje tę filozofię, celując w osoby szukające nowoczesnego, ale jednocześnie przystępnego cenowo komputera.
Model, który dziś testujemy, to najtańszy przedstawiciel linii MacBooków z procesorem M2. Wyposażony w 16 GB RAM i dysk SSD o pojemności 256 GB, stanowi ciekawą propozycję dla tych, którzy oczekują płynnej pracy, ale nie potrzebują sprzętu „na wypasie”. Czy ta konfiguracja wystarczy w praktyce?
Zapraszamy do pełnej recenzji, w której sprawdzamy, jak najtańszy MacBook M2 radzi sobie na co dzień – zarówno w pracy biurowej, jak i w bardziej wymagających zadaniach.
Recenzja MacBooka M2 w 2025 roku
MacBook M2 w 2025 roku – nadal aktualna opcja dla wielu
Choć MacBook Air M2 zadebiutował w 2022 roku jako następca rewolucyjnego modelu z czipem M1, dziś – w 2025 – nadal znajduje się w oficjalnej ofercie Apple. Producent nie zdecydował się na jego wycofanie po premierze nowszego modelu z układem M3, lecz świadomie pozostawił go jako tańszą i bardziej dostępną alternatywę. To sprawia, że wciąż budzi zainteresowanie wśród osób szukających niezawodnego, eleganckiego i mobilnego laptopa – szczególnie jeśli mają to być ich pierwsze kroki z macOS.
Testowany przez nas wariant to konfiguracja z 16 GB pamięci RAM i dyskiem SSD o pojemności 256 GB. To zestaw, który pozwala na swobodną i płynną pracę – zarówno w aplikacjach biurowych, jak i przy lekkiej obróbce zdjęć, montażu wideo czy pracy w przeglądarce z wieloma kartami. Dysk 256 GB z kolei to rozsądne minimum dla użytkowników, którzy nie pracują z dużymi bibliotekami multimediów. Warto jednak mieć świadomość, że w tej wersji Apple zastosowało tylko jeden chip NAND, co wpływa na nieco niższe prędkości zapisu i odczytu względem modeli z większymi dyskami.

Dla kogo ten laptop ma sens
W praktyce – mimo pewnych kompromisów – MacBook M2 pozostaje laptopem bardzo dobrze przystosowanym do codziennych zastosowań. Doskonale sprawdza się w pracy biurowej, nauce, przeglądaniu internetu, edycji zdjęć i okazjonalnym montażu wideo. Jego pasywna konstrukcja (brak wentylatora) zapewnia absolutną ciszę pracy, a wydajność układu M2 w tej konfiguracji nadal pozytywnie zaskakuje. To komputer szybki, stabilny i przewidywalny – a więc dokładnie taki, jakiego oczekuje się od narzędzia do pracy.
Nie sposób też pominąć kwestii ekosystemu. Decydując się na MacBooka, użytkownik często wchodzi w świat Apple nie tylko sprzętowo, ale i systemowo – a to wymaga zmiany przyzwyczajeń. Przesiadka z Windows może budzić obawy, ale jednocześnie właśnie MacBook M2 stanowi świetny punkt startowy – system macOS oferuje dużą intuicyjność, a integracja z iPhonem, Apple Watchem czy iPadem szybko staje się jednym z jego największych atutów.

Design i jakość wykonania: Apple wciąż wyznacza standardy
MacBook M2 to całkowicie nowy projekt obudowy – odszedł od charakterystycznego, klinowego kształtu znanego z poprzednich generacji MacBooka Air. Zamiast tego otrzymujemy konstrukcję o bardziej „pudełkowatym” profilu, przypominającą linię MacBooków Pro. Efekt? Laptop wygląda nowocześniej, a przy tym lepiej komponuje się z resztą produktów Apple.
Minimalizm to znak rozpoznawczy – logo Apple na klapie, brak zbędnych linii, jeden odcień aluminium na całej powierzchni. Mimo uproszczonej formy urządzenie nadal robi wrażenie elegancją i spójnością projektu.
Materiały premium – aluminium w roli głównej
Obudowa wykonana jest z jednego bloku aluminium (tzw. unibody), co przekłada się na dużą sztywność i wytrzymałość konstrukcji. Nic tu nie trzeszczy, nie ugina się pod nadmiernym naciskiem, a wszystkie elementy są perfekcyjnie spasowane.
Apple po raz kolejny pokazuje, że nawet najtańszy MacBook nie oznacza kompromisów w jakości wykonania.
Nowe kolory, zaskakujące odciski palców
MacBook M2 dostępny jest w czterech kolorach: Silver, Starlight, Space Gray i Midnight. Szczególną uwagę przyciąga ten ostatni – głęboki, matowy granat, który w zależności od oświetlenia wygląda jak czerń. Niestety, wersja Midnight ma istotną wadę: obudowa bardzo łatwo łapie odciski palców i smugi, co dla estetów może być frustrujące.
Mobilność bez kompromisów
Laptop waży zaledwie 1,24 kg i ma zaledwie 11,3 mm grubości. To czyni go jednym z najlżejszych i najcieńszych laptopów z ekranem 13,6 cala na rynku. Idealnie sprawdza się w podróży, na uczelni, czy podczas pracy zdalnej w kawiarni.
Choć nowy design sprawia, że urządzenie wydaje się nieco większe od poprzednika, ergonomia korzystania na kolanach lub biurku pozostała bez zarzutu.
Detale, które mają znaczenie
W nowym MacBooku Air M2 Apple zadbało o szczegóły:
-
MagSafe powraca – magnetyczne złącze ładowania nie tylko odciąża porty USB-C, ale i zwiększa bezpieczeństwo przy przypadkowym szarpnięciu kabla.
-
Wycięcie na kamerę (notch) – element znany z MacBooków Pro. W praktyce nie przeszkadza w pracy, choć na początku może się rzucać w oczy.
-
Apple całkowicie zrezygnowało z widocznych maskownic – głośniki ukryto sprytnie przy zawiasie ekranu, a dźwięk wydobywa się przez subtelne szczeliny, co w połączeniu z odbiciem od ekranu daje zaskakująco dobre efekty przestrzenne.
Ekran i dźwięk: czy nadal zasługuje na zachwyt?
To właśnie ekran bywa dla wielu pierwszym „wow” po otwarciu MacBooka M2. Apple zastosowało wyświetlacz Liquid Retina o przekątnej 13,6 cala i rozdzielczości 2560 × 1664 piksele. To panel LCD IPS – nie OLED – ale trudno byłoby narzekać. Kolory są naturalne, jasność dochodzi do deklarowanych 500 nitów, a całość wygląda wyraźnie lepiej niż w modelu M1. Kąty widzenia? Jak zwykle szerokie i stabilne – bez wyraźnego spadku kontrastu przy nachyleniu.
Nowością, którą zauważy nawet laik, jest tzw. notch – wcięcie w górnej części ekranu, w którym ukryta została kamera FaceTime 1080p. Czy przeszkadza? Raczej nie. Wcięcie zostaje zintegrowane z paskiem menu, więc z czasem staje się praktycznie niewidoczne. W zamian dostajemy większy obszar roboczy – ekran jest nie tylko wyższy, ale i lepiej zagospodarowany.
W codziennej pracy ekran sprawdza się znakomicie: teksty są ostre, kolory wiernie odwzorowane (szeroka gama P3), a komfort czytania i edycji zdjęć nie budzi zastrzeżeń. Dla profesjonalistów może zabraknąć wyższej częstotliwości odświeżania – to nadal tylko 60 Hz – ale dla większości użytkowników nie będzie to żadnym ograniczeniem.
Czas na dźwięk. I tu zaskoczenie – pozytywne. Choć głośniki w MacBooku M2 są „ukryte” pod klawiaturą, brzmią zaskakująco dobrze. Apple zastosowało system czterech głośników z obsługą dźwięku przestrzennego (Spatial Audio), który – jak na tak cienką konstrukcję – robi naprawdę dobre wrażenie. Dźwięk jest czysty, ma przyzwoitą głębię i więcej przestrzeni niż w większości ultrabooków. To nie poziom MacBooka Pro 14″, ale i tak powyżej średniej.
Również kamera i mikrofony zasługują na uznanie. Obraz z FaceTime HD 1080p jest ostry, dobrze radzi sobie nawet w trudniejszych warunkach oświetleniowych. Mikrofony z kolei świetnie „łapią” głos, eliminując szumy tła – idealne do wideokonferencji bez słuchawek.


Klawiatura i touchpad: komfort codziennej pracy z małym „ale”
Wygoda pisania i jakość sterowania
Apple od lat słynie z wysokiej jakości klawiatur i w MacBooku M2 nie jest inaczej. Zastosowano tu pełnowymiarową klawiaturę Magic Keyboard z mechanizmem nożycowym, który już od kilku lat zastępuje niechlubny mechanizm motylkowy. Skok klawiszy jest wyczuwalny, sprężysty i bardzo cichy – idealny do długiego pisania, zarówno w domowym zaciszu, jak i w przestrzeni biurowej.
Rozkład klawiatury nie zmienił się znacząco – zachowano rząd klawiszy funkcyjnych (pełnej wysokości), które działają teraz szybciej i bardziej intuicyjnie. Na pokładzie znajduje się też Touch ID – czytnik linii papilarnych zintegrowany z przyciskiem zasilania. Działa błyskawicznie i bezbłędnie, zarówno przy odblokowywaniu systemu, jak i przy autoryzacji płatności.
Touchpad – znany jako Force Touch – to klasa sama w sobie. Duży, szklany, precyzyjny i w pełni reagujący na siłę nacisku. Obsługuje wszystkie gesty macOS z wyczuciem i bez żadnych opóźnień. Jeśli ktoś przesiada się z laptopa z Windows, różnica w jakości obsługi gładzika potrafi być naprawdę zauważalna.
Estetyka w praktyce – piękna, ale wymagająca
Niestety, mimo wszystkich zalet, jest jeden drobny minus natury praktycznej – powierzchnia wokół klawiatury i touchpada bardzo łatwo zbiera kurz. Zwłaszcza w wersji kolorystycznej Midnight drobinki są widoczne już po kilkunastu minutach użytkowania. Chcąc utrzymać estetyczny wygląd, trzeba przecierać obudowę nawet kilka razy dziennie. Dla pedantycznych użytkowników może to być irytujące, choć oczywiście nie wpływa to na samą funkcjonalność.
Na szczęście materiał, z którego wykonano klawiaturę i touchpad, jest odporny na ścieranie i nie matowieje tak łatwo jak w starszych modelach. Po wielu godzinach pracy urządzenie nadal wygląda świeżo – o ile regularnie dbamy o jego czystość.
Wydajność i kultura pracy: M2 w praktyce, czyli na co naprawdę stać ten układ
Nowy czip, nowy rozdział – ale z wyczuwalnymi ograniczeniami
Apple M2 to druga generacja autorskiego układu ARM dla komputerów Mac, wykonana w litografii 5 nm TSMC (N5P). W porównaniu do M1 oferuje więcej rdzeni GPU (10 zamiast 7 lub 8), wyższe taktowania CPU (do 3,49 GHz) oraz szybszy kontroler pamięci LPDDR5. Co ważne, w testowanym modelu mamy 8-rdzeniowe CPU (4 wydajne + 4 energooszczędne) oraz pełny 10-rdzeniowy układ graficzny – co oznacza, że testujemy konfigurację bliższą maksymalnemu potencjałowi M2, a nie wersję okrojoną.
W syntetycznych benchmarkach M2 wypada od 15% do 18% szybciej niż M1 w operacjach jednowątkowych i nawet 35% szybciej w zadaniach wielowątkowych (Geekbench 5, Cinebench R23). Wzrost ten nie jest rewolucyjny, ale zauważalny w codziennym użytkowaniu – zwłaszcza podczas jednoczesnej pracy z wieloma aplikacjami, przeglądarkami z wieloma kartami, edytorami tekstu i komunikatorami.
Codzienne użytkowanie – płynność, która nie zawodzi
W codziennym scenariuszu MacBook M2 pracuje z absolutną lekkością. Praca w pakietach biurowych (Pages, Microsoft Office, Google Docs), przeglądanie internetu (Safari, Chrome), wideorozmowy (Zoom, Teams), czy obsługa kilku aplikacji w tle nie stanowią dla niego żadnego wyzwania. Przełączanie się między programami jest błyskawiczne, animacje systemowe pozostają płynne nawet przy większym obciążeniu.
Zwiększenie pamięci RAM do 16 GB ma tu kluczowe znaczenie. Nie widać spowolnień nawet przy pracy na wielu zakładkach Safari, jednoczesnym odtwarzaniu wideo 4K na YouTube i edycji zdjęć w Lightroomie.
Obróbka multimediów i praca kreatywna
Układ M2 wyposażony jest w silnik multimedialny, który sprzętowo przyspiesza kodowanie i dekodowanie wideo H.264, HEVC i ProRes – co oznacza, że nawet montaż filmów 4K w Final Cut Pro lub DaVinci Resolve przebiega zaskakująco sprawnie. W przypadku krótkich projektów do 5–10 minut, eksport z materiału 4K może trwać nawet mniej niż 2 minuty – bez zauważalnego spadku płynności w trakcie pracy.
Ograniczenia pojawiają się dopiero w większych projektach – np. z wieloma warstwami efektów i długim czasem trwania. Brak aktywnego chłodzenia sprawia, że M2 w modelu Air (w przeciwieństwie do Pro) może po kilkunastu minutach intensywnego renderowania osiągać termiczny throttling. Nie oznacza to drastycznego spadku wydajności – ale np. eksport materiału może wydłużyć się o 10–20% w porównaniu z chłodzonym modelem MacBook Pro 13” M2.
Kultura pracy – bezgłośność i chłodna głowa (prawie zawsze)
Największy atut tego modelu? Cisza. MacBook M2 Air nie ma żadnych wentylatorów – działa absolutnie bezgłośnie niezależnie od obciążenia. W codziennej pracy urządzenie pozostaje chłodne – obudowa nie nagrzewa się zauważalnie nawet przy dłuższych wideokonferencjach czy pracy z dużymi arkuszami kalkulacyjnymi.
Przy maksymalnym obciążeniu – np. eksport filmu z Final Cut Pro lub konwersji plików RAW – dolna część obudowy potrafi się nagrzać, zwłaszcza w okolicach zawiasów i środka klawiatury. Temperatury mogą sięgać 42–45°C, ale nigdy nie stają się niekomfortowe w użytkowaniu. Co ważne – nawet wtedy laptop nie zwalnia nagle, a jedynie lekko redukuje taktowanie CPU/GPU, by utrzymać stabilność.
SSD 256 GB – szybko, ale nie rekordowo
Wersja z 256 GB SSD korzysta z pojedynczego chipu NAND, co skutkuje niższą prędkością zapisu/odczytu niż w wersjach z 512 GB (gdzie są dwa układy). W testach Blackmagic Disk Speed Test nośnik osiąga średnio:
-
czytanie: ok. 1 450–1 600 MB/s
-
zapis: ok. 1 000–1 200 MB/s
To wystarczające do większości zastosowań, ale jeśli ktoś często kopiuje duże pliki lub montuje wideo bezpośrednio z dysku systemowego – warto rozważyć wersję 512 GB.
Wydajność, która wystarcza – i nawet zaskakuje
MacBook M2 z 16 GB RAM to sprzęt, który zapewnia bardzo dobrą płynność działania w praktycznie każdym typowym scenariuszu użytkowania – od pracy biurowej, przez naukę, aż po amatorską obróbkę foto i wideo. Układ M2 to krok naprzód względem M1, choć nie rewolucja. Brak aktywnego chłodzenia nie przeszkadza w większości zadań, a bezgłośność pracy jest dużym atutem.
To sprzęt wydajny, ale z wyraźnie zarysowanymi granicami – które warto znać, by nie rozczarować się przy bardziej profesjonalnych zastosowaniach.
Bateria i ładowanie: cały dzień pracy? Sprawdzamy to bez złudzeń
Oficjalne deklaracje Apple vs. rzeczywistość
Apple deklaruje, że MacBook Air M2 oferuje do 18 godzin odtwarzania wideo z aplikacji Apple TV i do 15 godzin bezprzewodowego przeglądania internetu. Brzmi imponująco – i choć te wartości są osiągalne, to wymagają bardzo konkretnego scenariusza: średniej jasności ekranu (około 150 nitów), wyłączonego Bluetooth i pracy głównie w Safari.
W rzeczywistości, w normalnych warunkach użytkowania (jasność 60–80%, kilka aplikacji w tle, praca w Google Docs, odtwarzanie muzyki, komunikatory, sporadyczne YouTube), MacBook Air M2 osiąga:
-
11–12 godzin pracy biurowej,
-
10–11 godzin przeglądania internetu z dużą liczbą zakładek (Chrome),
-
9–10 godzin pracy z edytorem tekstu i aplikacjami biurowymi,
-
7–8 godzin podczas lekkiej obróbki zdjęć i montażu wideo,
-
6–7 godzin streamingu z wysoką jasnością ekranu.
To nadal świetne wyniki, zwłaszcza biorąc pod uwagę brak aktywnego chłodzenia i pasywną konstrukcję urządzenia.
Efektywność energetyczna układu M2
Apple M2 korzysta z architektury ARM i jest produkowany w ulepszonym procesie 5 nm. W praktyce przekłada się to na bardzo niskie zużycie energii w stanie bezczynności i przy niskim obciążeniu. Podczas pisania tekstów, przeglądania internetu czy pracy z PDF-ami MacBook zużywa średnio 3,5–5 W, co pozwala mu pracować przez wiele godzin bez podłączania zasilania.
Nawet przy umiarkowanym obciążeniu (np. Lightroom, kilka aplikacji w tle), zużycie rzadko przekracza 10–12 W. To ogromna różnica w porównaniu do laptopów z procesorami x86 (Intel/AMD), które w podobnym scenariuszu potrafią pobierać 20–30 W i nagrzewać się znacznie szybciej.
Ładowarka i czas ładowania – nie zawsze tak szybki jak by się chciało
W zestawie z testowanym modelem MacBooka M2 znajduje się ładowarka 30 W USB-C. Przy standardowym użytkowaniu wystarcza ona w zupełności, ale trzeba mieć na uwadze, że pełne ładowanie od 0 do 100% trwa około 2,5 godziny. Jeśli często pracujesz mobilnie i chcesz skrócić ten czas – warto rozważyć zakup mocniejszego zasilacza 67 W (Apple również go sprzedaje). W takim przypadku możliwe jest osiągnięcie około 50% w 30 minut.
Na plus – ładowanie odbywa się przez MagSafe 3, czyli magnetyczne złącze, które pozwala ładować laptopa bez zajmowania jednego z portów USB-C. Można również ładować go przez USB-C – przydatne, gdy używamy np. powerbanków lub uniwersalnych zasilaczy.


Tryb uśpienia i zużycie energii w tle
Jednym z cichych bohaterów macOS i układu M2 jest bardzo efektywny tryb uśpienia. Laptop zużywa w nim minimalną ilość energii – po całej nocy spadek poziomu baterii wynosi najczęściej 1–2%. Dzięki temu nie trzeba go wyłączać na noc ani stresować się długą pracą na baterii podczas spotkań czy zajęć.
Realnie mobilny, naprawdę oszczędny
MacBook Air M2 zaskakuje wydajnością baterii – nawet po dwóch latach od premiery trudno znaleźć ultrabooka, który równie skutecznie łączy bezgłośność, niskie zużycie energii i długi czas pracy. To laptop, który możesz zabrać na cały dzień pracy lub nauki bez konieczności noszenia ładowarki – i rzeczywiście na nim polegać!!
System i ekosystem: przesiadka na macOS bez bólu głowy
Nie da się mówić o MacBooku bez odniesienia do jego systemu operacyjnego – macOS. To nie tylko alternatywa dla Windowsa, ale kompletnie inne podejście do pracy z komputerem. Dla wielu użytkowników właśnie system bywa największym źródłem obaw przy zmianie platformy – szczególnie jeśli przez całe życie pracowali na Windowsie.
Muszę szczerze przyznać, że sam długo biłem się z myślami, czy poradzę sobie z przesiadką. Przez lata funkcjonowałem w środowisku Windowsa, znałem skróty, programy, schematy działania – i miałem wrażenie, że wszystko inne będzie tylko źródłem frustracji. Ale z racji charakteru mojej pracy – głównie biurowej, z dużą liczbą otwartych aplikacji i dokumentów – potrzebowałem w końcu sprzętu, który nie będzie przeszkadzał, tylko pomagał. I tak wybór padł na MacBooka M2.
Już od pierwszych godzin praca na nim okazała się niesamowicie przyjemna i płynna. System działa stabilnie, animacje są szybkie i responsywne, a konfiguracja sprzętu pod własne potrzeby nie zajęła więcej niż jeden wieczór. Po kilku dniach zapomniałem, czym był Windows – serio. Oczywiście, trzeba było przestawić się na nieco inne podejście: nowy układ skrótów klawiaturowych, edytory dokumentów, przeglądarka Safari jako domyślna… Ale intuicyjność macOS i to, jak łatwo można ułożyć sobie laptop „pod siebie”, zwyczajnie przewyższyły wszystko, do czego przyzwyczaił mnie Windows.
macOS: spójność, stabilność, minimalizm
macOS Ventura (a obecnie już Sonoma) to system, który został zaprojektowany od podstaw pod sprzęt Apple – i to czuć w każdym detalu. Aplikacje otwierają się błyskawicznie, przełączanie się między oknami jest natychmiastowe, a animacje nie powodują żadnych „zacięć”. Nie ma tu znanych z Windowsa losowych aktualizacji, spowolnień po restarcie czy konfliktów sterowników.
Do tego dochodzi wiele funkcji, które z pozoru wydają się drobiazgami, ale szybko stają się nieodzowne:
-
Spotlight – błyskawiczne wyszukiwanie plików i aplikacji.
-
Mission Control – wygodne zarządzanie oknami i przestrzeniami roboczymi.
-
AirDrop, Handoff, uniwersalny schowek – funkcje integrujące laptop z iPhonem lub iPadem.
Ekosystem Apple: wszystko się łączy… i działa
To, co odróżnia macOS od Windowsa, to bezproblemowa integracja z innymi urządzeniami Apple. Jeśli masz iPhone’a, AirPods czy iPada – MacBook staje się naturalnym rozszerzeniem tego ekosystemu. Możesz rozpocząć pisanie maila na telefonie i dokończyć je na laptopie, automatycznie przesyłać zdjęcia i pliki przez AirDrop, a nawet odbierać połączenia telefoniczne na komputerze.
Co istotne – to wszystko działa bez żadnej dodatkowej konfiguracji. Po prostu logujesz się na swoje Apple ID i masz dostęp do wszystkich funkcji.
Dla kogo to system idealny – a kto może mieć trudniej
macOS jest stworzony z myślą o użytkownikach, którzy cenią minimalizm i porządek. Jeśli Twoja praca opiera się na pakietach biurowych, przeglądarkach, komunikatorach i aplikacjach kreatywnych – odnajdziesz się tu błyskawicznie. System jest mniej podatny na błędy i bardziej odporny na spowolnienia w czasie.
Nieco trudniej mogą mieć osoby, które:
-
korzystają z oprogramowania dostępnego wyłącznie na Windows (np. niektóre programy księgowe),
-
są przywiązane do konkretnego układu zarządzania oknami i eksploratorem plików,
-
oczekują większej swobody modyfikowania systemu.

MacBook M2 to dla mnie nie tylko sprzęt – to był pierwszy krok w świat macOS. I jeśli ktoś jeszcze waha się, czy przejście z Windowsa będzie bolesne, jestem żywym przykładem, że może być wręcz odwrotnie. Ten system nie tylko działa – on pozwala się skupić na pracy, nie na walce z komputerem.
Porty, łączność i ograniczenia: gdzie Apple nadal oszczędza
Dostępne złącza fizyczne: oszczędnie, ale funkcjonalnie
MacBook Air M2 oferuje tylko podstawowy zestaw portów:
-
🔌 2 × USB-C z obsługą Thunderbolt 3 / USB 4
→ transfer danych do 40 Gb/s, ładowanie, obraz (DisplayPort) -
🔋 1 × MagSafe 3
→ ładowanie przez magnetyczne złącze, nie zajmuje portów USB-C -
🎧 1 × gniazdo słuchawkowe 3,5 mm
→ obsługa słuchawek o wysokiej impedancji
I… to wszystko. Nie ma HDMI, nie ma slotu na kartę SD, nie ma klasycznego USB-A. Jeśli używasz pendrive’ów, kabli HDMI, kart pamięci – będziesz potrzebować przejściówki lub huba USB-C.
Warto tutaj dodać bardzo ważną uwagę: porty te często są błędnie opisywane jako Thunderbolt 4, m.in. w opisach sklepów takich jak Media Expert czy Allegro. W rzeczywistości są to złącza Thunderbolt 3 z obsługą USB 4 – co oznacza wysoką wydajność i kompatybilność, ale bez pełnej certyfikacji Thunderbolt 4. Głównym powodem braku tego certyfikatu jest ograniczenie sprzętowe – MacBook Air M2 oficjalnie obsługuje tylko jeden zewnętrzny monitor.

Łączność bezprzewodowa: szybko, ale nie najnowsza generacja
Pod względem łączności bezprzewodowej M2 również nie oferuje najnowszych standardów:
-
📶 Wi-Fi 6 (802.11ax)
→ szybkie i stabilne połączenie, ale bez wsparcia dla Wi-Fi 6E -
📡 Bluetooth 5.3
→ energooszczędny, stabilny, bezproblemowa współpraca z AirPods czy Magic Mouse
W codziennym użytkowaniu łączność bezprzewodowa działa bez zarzutu – szybkie kopiowanie plików, streamowanie w 4K, synchronizacja iCloud. Brak Wi-Fi 6E będzie zauważalny tylko w nielicznych przypadkach – np. w nowoczesnych sieciach mesh lub biurowych.
Ograniczenia techniczne: czego może zabraknąć?
Mimo świetnej kultury pracy i wydajności, MacBook Air M2 ma kilka istotnych ograniczeń:
-
❌ Obsługa tylko jednego monitora zewnętrznego (do 6K/60 Hz)
-
⚠️ Brak HDMI, USB-A i czytnika kart SD – niezbędna przejściówka/hub
-
🔌 Tylko dwa porty USB-C, oba po lewej stronie
-
🧊 Brak aktywnego chłodzenia – wpływa na wydajność przy dłuższym obciążeniu
Dla kogo ten MacBook? Scenariusze użytkowania
MacBook Air M2 to sprzęt, który wciąż znajduje się w ofercie Apple – mimo że jego następca, MacBook Air M3, miał już swoją premierę. Dlaczego? Bo Apple świadomie zostawiło ten model jako tańszą, bardziej dostępną alternatywę. Dziś to nie „nowość technologiczna”, ale rozsądny, opłacalny punkt wejścia w świat komputerów Apple – zwłaszcza dla osób, które dotąd pracowały na Windowsie.
✅ Dla kogo MacBook M2 to bardzo dobry wybór?
-
👨💻 Użytkownicy biurowi i freelancerzy
→ płynna praca z dokumentami, przeglądarkami, pocztą i komunikatorami. Bez wentylatora, bez hałasu – idealny do pracy w skupieniu. -
🎓 Studenci i uczniowie
→ lekki, wytrzymały, z długim czasem pracy na baterii i świetną klawiaturą. Do pisania prac, notatek, prezentacji, a także zdalnych zajęć. -
🎨 Amatorzy kreatywnej pracy
→ Lightroom, GarageBand, DaVinci Resolve (do montażu krótkich materiałów), obróbka zdjęć i audio w podstawowym zakresie – to wszystko działa bardzo sprawnie, szczególnie w wersji 16 GB RAM. -
🧳 Osoby często podróżujące / pracujące mobilnie
→ bardzo cienki (11 mm), lekki (1,24 kg), bateria wystarczająca na cały dzień, a do tego MagSafe i możliwość ładowania z powerbanku USB-C. -
🔄 Nowi użytkownicy Apple / osoby przesiadające się z Windowsa
→ MacBook M2 to świetna „brama” do ekosystemu Apple. System jest intuicyjny, a integracja z iPhone’m, iPadem czy Apple Watchem sprawia, że wszystko działa razem bez wysiłku.
⚠️ Kto powinien pomyśleć o czymś innym?
-
🎥 Zaawansowani montażyści wideo i graficy 3D
→ Mimo obecności silnika ProRes, brak aktywnego chłodzenia ogranicza możliwości przy długich projektach lub pracy z dużymi plikami. Lepiej rozważyć MacBooka Pro z M3 Pro lub M2 Pro. -
💻 Użytkownicy wymagający wielu portów i obsługi dwóch monitorów zewnętrznych
→ M2 Air obsługuje tylko jeden ekran zewnętrzny. Do pracy wielomonitorowej warto rozważyć MacBooka Pro lub Air M3 z odpowiednim dockiem DisplayLink. -
🧠 Osoby pracujące na bardzo specjalistycznym oprogramowaniu dla Windows
→ Choć wiele aplikacji działa przez Parallels Desktop, to nie wszystko da się uruchomić natywnie. W takich przypadkach lepszy będzie ultrabook z Windows.
Mimo że na rynku pojawił się już MacBook z układem M3, wersja M2 nadal pozostaje logicznym wyborem dla wielu użytkowników – szczególnie tych, którzy szukają pierwszego kontaktu z macOS i nie potrzebują absolutnych nowinek technicznych.
Czy MacBook M2 w 2025 roku nadal się broni? Oto nasz werdykt!
Trudno recenzować MacBooka M2 w 2025 roku bez świadomości, że to model z drugiej połowy 2022 roku. Od tamtego czasu wiele się zmieniło – Apple wypuściło nowszy czip M3, ekrany z obsługą HDR, a także rozbudowało możliwości w zakresie Wi-Fi i wsparcia dla wielu monitorów. A mimo to MacBook M2 nadal pozostaje w oficjalnej ofercie firmy – nie jako relikt, lecz jako przemyślana, bardziej dostępna opcja dla użytkowników, którzy szukają sprawdzonego, wydajnego i bezproblemowego komputera.
Testowany model z 16 GB RAM i 256 GB SSD pokazał, że w codziennej pracy – od przeglądania internetu, przez dokumenty, po edycję zdjęć i montaż filmów – radzi sobie niesamowicie płynnie. Dzięki bezgłośnej pracy, długiemu czasowi działania na baterii i wysokiej jakości wykonania, trudno znaleźć w tym segmencie lepszy balans między ceną, mobilnością i komfortem użytkowania.
🔍 Zalety, które trudno zignorować:
-
bardzo dobra wydajność jak na konstrukcję pasywną (brak wentylatora),
-
świetna klawiatura, gładzik i ekran o wysokiej jasności,
-
wysoka jakość wykonania i niska waga,
-
długi czas pracy na baterii (nawet 10–12 h realnie),
-
cichy, stabilny system macOS z bardzo dobrą integracją z iPhone/iPad.
⚠️ Ograniczenia, o których warto pamiętać:
-
brak aktywnego chłodzenia może ograniczać wydajność przy długotrwałym obciążeniu,
-
tylko dwa porty USB-C (Thunderbolt 3 / USB 4 – nie Thunderbolt 4),
-
obsługa wyłącznie jednego monitora zewnętrznego,
-
wersja 256 GB ma wolniejszy SSD (jeden chip NAND).
💡 Czy warto kupić MacBooka M2 w 2025 roku?
Jeśli szukasz laptopa:
-
który „po prostu działa” – płynnie, stabilnie i bez zacięć,
-
który nie wymaga resetów i aktualizacji co tydzień,
-
który zmieści się do torby, działa cały dzień na baterii i nie hałasuje,
-
i chcesz wejść do świata Apple bez wydawania 7–8 tys. zł na model z M3,
to MacBook M2 nadal będzie świetnym wyborem.
To nie komputer dla każdego. Osoby wymagające wsparcia dla dwóch ekranów, pełnej swobody rozbudowy czy zaawansowanej modyfikacji systemu mogą poczuć się ograniczone. Ale dla zdecydowanej większości użytkowników domowych, studentów, pracowników zdalnych i osób, które po prostu chcą spokojnie pracować – będzie to maszyna, która nie zawiedzie.
Sam jestem tego najlepszym przykładem. Po latach z Windows, z obawą przed zmianą systemu i filozofii pracy, zdecydowałem się na MacBooka M2. Dziś wiem, że to była dobra decyzja – a ten model idealnie pokazał mi, że świat macOS może być nie tylko prostszy, ale też przyjemniejszy.
A jeśli miałbym się do czegoś przyczepić? Tak – obudowa (zwłaszcza w wersji Midnight) bardzo łatwo się palcuje i łapie kurz, co może być irytujące, jeśli zależy Ci na nienagannej estetyce. To drobiazg, ale przy codziennym użytkowaniu szybko daje się we znaki.
Werdykt:
🔹 MacBook Air M2 (16 GB RAM, 256 GB SSD) w 2025 roku to nadal aktualna, funkcjonalna i opłacalna propozycja. Nie najnowszy – ale wciąż bardzo dobry.
🔹 Szczególnie polecany jako pierwszy Mac lub mobilne narzędzie do pracy i nauki.

Arkadiusz Świętoń
Redaktor naczelny Sprzetnatopie.pl
Ekspert w dziedzinie sprzętu AGD/RTV z wieloletnim doświadczeniem w największych sklepach tej branży. Każdego dnia, wraz z zespołem, tworzę i aktualizuję rankingi urządzeń, aby ułatwić ludziom wybór najlepszych produktów do ich domów i mieszkań. Jeśli masz pytania dotyczące rankingów lub innych kwestii, zachęcam do kontaktu:
W tym tekście znajdują się linki afiliacyjne, które prowadzą do zewnętrznych stron. Za zakup z naszych linków lub kliknięcie w nasze linki i przejście do sklepów otrzymujemy wynagrodzenie prowizyjne, które pozwala nam rozwijać nasz serwis.